Kliknij tutaj --> 🦍 mąż mnie nie szanuje druga strona medalu

Przyjmując odmienną postawę, zachowując się miło, a nie defensywnie. Spraw, żeby mąż poczuł, że w domu jest kochany i akceptowany. Daj mu znać w miły sposób, że zawsze będziesz przy nim stać i razem uda wam się pokonać przyczyny jego nastroju. Uwierz, że jeśli trudno ci wytrzymać z kimś takim, jemu jest jeszcze trudniej Nie bije mnie, dzieci szanuje i krzywdy im nie robi ale niestety mnie nie szanuje wogole. Przy rodzinie udaje kochającego męża w W domu gdy coś mu nie spasuje odrazu krzyczy, wyzywa. rozwiodłam się z mężem dla innego mężczyzny. Nie obiecywał złotych gór. Był miłym, normalnym facetem. a teraz? nie szanuje mnie. Podnosi głos i wyzywa. kilka razy próbował mnie uderzyć. Witam. Od 6 miesięcy jestem w związku małżeńskim.Z mężem jesteśmy od 7 lat razem. Poznaliśmy się w czasie gdy ja byłam w ciężkiej depresji (19lat), a on nadużywał narkotyków i miał próby samobójcze. Razem wyszliśmy z tego. Jeszcze przed ślubem (2 lata przed) zaczęło się psuć między nami po tym ja Drodzy wyborcy. Nie dajmy się znowu nabrać. Inicjatywa lokalna, choć to ciekawy mechanizm, to nie to samo. Czym się różnią? Podstawową rzeczą jest fakt, że w budżecie obywatelskim to MIESZKAŃCY decydują, który pomysł zostanie zrealizowany, a w przypadku inicjatywy to BURMISTRZ rozstrzyga ostatecznie konkurs. Youtube Rencontre Du Troisieme Type Film Complet. szyneczka80 Dołączył: 2016-01-01 Miasto: ustka Liczba postów: 310 29 kwietnia 2016, 09:29 nie wiem juz co robic. Znam meza od 4 lat i jest coraz gorzej. Maz mnie nie szanuje. Mowi do mnie podniesionym glosem, potrafi wyzwac. Ostatnio zaczal wydawac mi polecenia. Mamy male 1,5 roczne dziecko i obecnie jestem na wychowawczym. Nie chcialabym rozwodu bo szkoda mi maluszka zeby wychowywal sie bez ojca. Ale z drugiej strony przeciez bedzie widziec ze tatus nie szanuje mamusi i bedzie robic to samo. Co zrobic w takiej sytuacji? Macie jakies rady jak zmienic postepowanie meza? Dołączył: 2015-05-10 Miasto: Liczba postów: 1376 29 kwietnia 2016, 10:02 Jak czytam, że 'mąż traktuje mnie jak szmatę, ale go nie zostawię bo szkoda dziecka' to aż się nóż w kieszeni otwiera. Kobiety same z siebie robią męczennice, oczekując powinnaś z nim pogadać, ale osobiście pochodzę sceptycznie do sytuacji, gdzie jedna strona nie szanuje drugiej w małżeństwie. Zazwyczaj takie kobiety są nieszczęśliwe albo szczęśliwe, ale po rozwodzie. Camorrra Dołączył: 2015-02-08 Miasto: wrocław Liczba postów: 2870 29 kwietnia 2016, 10:03 Pora wracać do pracy i zacząć żyć własnym życiem. A dlaczego przestał Cię szanować jak zaszłaś w planowaną ciążę? Czym to się objawiało? gryczana Dołączył: 2013-01-24 Miasto: Poznań Liczba postów: 1077 29 kwietnia 2016, 10:04 A dlaczego teraz dopiero Ci to przeszkadza? Dziecko ma 1,5 roku pozwalałaś mu na takie traktowanie? Tu chyba leży pies pogrzebany. Od razu trzeba było ucinać każdy komentarz. Teraz natomiast postawienie go do pionu będzie po prostu misją specjalną. Współczuję. bo to tak jet że na początku nie chcesz się kłócić myślisz że to taki wybryk lub coś a potem zaczyna być tego tyle że już przeszkadza. To też nie jest tak ze facet z dnia na dzień staje się hamem ale to tak eskaluje Dołączył: 2015-04-18 Miasto: Wien Liczba postów: 3871 29 kwietnia 2016, 10:05 ja zawsze uwazam , ze lepiej dla dziecka w szczesliwym mniejszym domu niz w nieszczesliwym . Zreszta czemu od razu bez ojca ? Po rozwodzie czesto dopiero jest ojciec , jesli matka nie swiruje i nie ogranicza kontaktu . Znam wiele takich sytuacji , ze po rozwodzie stali sie prawdziwymi ojcami , co weekend biora dziecko , super czas spedzaja . A dziecko tez szczesliwe . Bez przesady , jak sie nie uklada to sie nie ulozy . Ja tAm nie jestem zwolenniczka cierpienia . Camorrra Dołączył: 2015-02-08 Miasto: wrocław Liczba postów: 2870 29 kwietnia 2016, 10:06 gryczana napisał(a):Matylda111 napisał(a):A dlaczego teraz dopiero Ci to przeszkadza? Dziecko ma 1,5 roku pozwalałaś mu na takie traktowanie? Tu chyba leży pies pogrzebany. Od razu trzeba było ucinać każdy komentarz. Teraz natomiast postawienie go do pionu będzie po prostu misją specjalną. Współczuję. bo to tak jet że na początku nie chcesz się kłócić myślisz że to taki wybryk lub coś a potem zaczyna być tego tyle że już przeszkadza. To też nie jest tak ze facet z dnia na dzień staje się hamem ale to tak eskaluje To jest tak, że facet chamem jest od początku, tylko kobiety naiwnie wierzą się zmieni, a już zwłaszcza na pewno po urodzeniu dziecka, które zmieni żabę w księcia i będą żyli długo i szczęśliwie. szyneczka80 Dołączył: 2016-01-01 Miasto: ustka Liczba postów: 310 29 kwietnia 2016, 10:06 u nas to ja dalam kase na wklad wlasny. Tez mysle o powrocie do pracy Camorrra Dołączył: 2015-02-08 Miasto: wrocław Liczba postów: 2870 29 kwietnia 2016, 10:08 szyneczka80 napisał(a):u nas to ja dalam kase na wklad wlasny. Tez mysle o powrocie do pracyaa, to może kompleksy wychodzą? gryczana Dołączył: 2013-01-24 Miasto: Poznań Liczba postów: 1077 29 kwietnia 2016, 10:09 Camorrra napisał(a):gryczana napisał(a):Matylda111 napisał(a):A dlaczego teraz dopiero Ci to przeszkadza? Dziecko ma 1,5 roku pozwalałaś mu na takie traktowanie? Tu chyba leży pies pogrzebany. Od razu trzeba było ucinać każdy komentarz. Teraz natomiast postawienie go do pionu będzie po prostu misją specjalną. Współczuję. bo to tak jet że na początku nie chcesz się kłócić myślisz że to taki wybryk lub coś a potem zaczyna być tego tyle że już przeszkadza. To też nie jest tak ze facet z dnia na dzień staje się hamem ale to tak eskaluje To jest tak, że facet chamem jest od początku, tylko kobiety naiwnie wierzą się zmieni, a już zwłaszcza na pewno po urodzeniu dziecka, które zmieni żabę w księcia i będą żyli długo i szczęśliwie. No też racja. Tylko taki cham jak jest trzymany krótko to się pilnuje. Ale jak poczuje władze to wtedy wychodzi z człowieka co najgorsze. Edytowany przez gryczana 29 kwietnia 2016, 10:16 gryczana Dołączył: 2013-01-24 Miasto: Poznań Liczba postów: 1077 29 kwietnia 2016, 10:12 a z przykładu mojej Mamy która pracowała w biurze a ojciec fiz: całe życie ojciec miał jej za złe że jest lepiej wykształcona lepiej zarabia i ma mniej męcząca pracę. To potem w domu robił z siebie męczennika a ja jak niewolnicy traktowal. Ja na to nie pozwolę. Od chowal Młoda i albo jaśnie pan zacznie się zachowywać albo sajonara. Twardą trzeba być nie mietka szyneczka80 Dołączył: 2016-01-01 Miasto: ustka Liczba postów: 310 29 kwietnia 2016, 10:14 no wlasnie. Poczatkowo nie byl chamem. Poczul sie chyba pewnie. A teraz sie tlumaczy ze to dlatego ze jest taki zmeczony a ja sobie siedze w domu Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Polecam wspaniała książkę "Mądre kobiety to wiedzą" Steven Carter i Julia Sokol. W tej książce wspaniale jest opisane jakich facetów i dlaczego unikać, czym jest miłość i jak szanować siebie, jak zachowuje się facet który Cię szanuje. Kilku moim znajomym pomogła lektura. Patrzyłam teraz na internecie nie jest droga około 15 złEwa Ciołczyk edytował(a) ten post dnia o godzinie 15:48 Szczepan J. Wypowiedzi autora zostały ukryte. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Znaleźć nowego męża. spowodować zazdrość u starego. Albo pozbierać zabawki i iść w p......!! (to tam tak troche daleko, gdzie nikt nie wie gdzie to jest). :) Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... .: Aha! i załóż fajna kiecke i szpilki, idź do fryzjera i kosmetyczki i ciesz sie soba.. Mi po porodzie to pomoglo;)... Ale jest jedna zasada... Masz sie podobac sobie, nie jemu...:J esli to Ci porawi samopoczucie i pewnosc siebie to zrob to, ale nie tylko atrakcyjny wyglad decysuje o wartosci kobiety. Moze znajdz sobie jakies hobby, zapisza sie na jakies zajecia, podejmij nauke, podniesc kwalifikacje. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Ewa S.: Wioleta Pietrucha:Razem z męzem mamy kredyt mieszkaniowy nie było by to takie proste. To poszukaj konkretnych informacji prawnych( w internecie, banku, u prawników) co zrobic,zeby kredyt nie był tylko proste rzeczy sie w zyciu realizuje. Zmierzenie sie z trudnymi problemami dowartosciowuje. Moze bede teraz troche bezczelna, wybacz, ale moim skromnym zdaniem, nie te kobiety sie nieszanuja, które sie puszczaja pod przysłowiowa latarnia, ale te które pozwalaja sie ponizac meżczyznie nazywajac to zwiazkiem sakrammentalnym. Masz jeden powod do wdzieczności wobec męza-to ze nie macie dzieci. Pomyśł co zrobiłoby z zyciem dziecka wychowanie w tak toksycznej rodzinie. Jesli nadal chcesz miec dzieci to jak najszybciej uwolnij sie od Twojego partnera i realizuj te marzenia winnym zwiazku. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Czytajac wypowiedzi doszlam do wniosku,ze wiele z nich chyba rozmineło sie z pytaniem, jak sie dowartosciowac, a my od razu rady typu odejdz, oceny niewlasciwy meżczyzna. Chyba wyszły jakies nasze głeboko skrywane urazy itp. Nie wiem co trudniejsze zyc z takim męzczyzna i znaleść sposob na poczucie własnej wartości,( jesli to wogole możliwe) czy odejsc i zaczac teraz budowac swoja nowa tozsamosc oparta na poczuciu wlasnej wartosci? Napewno bycie za wszelka cena żoną, nie jest potrzebne aby kobieta czuła sie wartościowa. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... A może potrzebne jest,żeby mąż zauważył że adorują Cię inni mężczyźni -moja żona twierdzi,że to mnie kręci ;) Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Czyli niestety nie ma szans na podwyzszenie samooceny przez np podnoszenie kwalifikacji, zdobyanie wiedzy, osiaganie sukcesow w jakiejkolwiek dziedzinie, poszerzanie zaintersowan itp itd, tylko do "samca" przemawia seksualnosc i widzialby najchetniej zone w kategoraich prokreacyjno-rozrywkowych;-) no ta łądnych rzeczy sie dowiaduje o męzczyznach, człowiek uczy sie całe zycie. Moze to sa dwie odrebne sprawy dowartosciowac siebie dla siebie we wlasnym mniemaniu, a dowartosciowac sie w oczach mezczyzny( wlasnego czy cudzego. Ale spostrzeganie wlasnej wartosci tylko przez pryzmat jak ocenia nas płec przeciwna to chyba ślepy zaułek A co jesli maz zwiekszy agresje , wobec zony, gdy inni męzczyzni zaczna ja zabardzo adorowac, bo pzreciz samcowi nie podskoczy , a znalesc sobie kozla ofiarnego wzonie,ktorej sie nie szanuje jest łatwiej Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Beata K.: Czyli niestety nie ma szans na podwyzszenie samooceny przez np podnoszenie kwalifikacji, zdobyanie wiedzy, osiaganie sukcesow w jakiejkolwiek dziedzinie, poszerzanie zaintersowan itp itd, tylko do "samca" przemawia seksualnosc i widzialby najchetniej zone w kategoraich prokreacyjno-rozrywkowych;-) no ta łądnych rzeczy sie dowiaduje o męzczyznach, człowiek uczy sie całe zycie. Moze to sa dwie odrebne sprawy dowartosciowac siebie dla siebie we wlasnym mniemaniu, a dowartosciowac sie w oczach mezczyzny( wlasnego czy cudzego. Ale spostrzeganie wlasnej wartosci tylko przez pryzmat jak ocenia nas płec przeciwna to chyba ślepy zaułek A co jesli maz zwiekszy agresje , wobec zony, gdy inni męzczyzni zaczna ja zabardzo adorowac, bo pzreciz samcowi nie podskoczy , a znalesc sobie kozla ofiarnego wzonie,ktorej sie nie szanuje jest łatwiejTak niestety jest prawda,a podnoszenie kwalifikacji, zdobywanie wiedzy i osiąganie sukcesów przez żonę,czy męża może mieć też swoje skutki uboczne. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Zastanowmy sie czy chodzi o to co zrobic aby maz widzial w niej wieksza wartosc. Pomyslow moze byc tyle ile ludzi na swiecei, ale czy którys poskutkuje, prawdopodobienstwo male. Niestety nie mamy wplywu na innych co beda myslec i robic. Chyba,zeby spytac meza jakiej zmiany oczekuje od zony aby zaczal ja inaczej traktowac. jeszcze bardziej watpliwe. Natomiast co ma zrobic zona aby niezaleznie od postepowania meza czula sie wartosciowa, tu jest wieksze pole do popisu. To chyba ona wie najlepeij, pod warunkiem,ze pierwszym krokiem bedzie uswiadomienie sobie, ze jej wartosc nie zalezy od opini czy zgodzi sie tolerowac wszystkie niewygody zwiazane z zyciem w tym małzenstwie zalezy od niej. Ciekawe czy autorka jeszcze czyta ten watek i co mysli o wszystkich radach konto usunięte Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Kobieta powinna się cieszyć, że w ogóle ma męża. Skoro się z nią ożenił, to znaczy, że widział w niej jakąś wartość. Inne tego szczęścia nie mają i co mają powiedzieć?!!!!! Wkurza mnie takie marudzenie!!!!! Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Iwona G.: Kobieta powinna się cieszyć, że w ogóle ma męża. Skoro się z nią ożenił, to znaczy, że widział w niej jakąś wartość. Inne tego szczęścia nie mają i co mają powiedzieć?!!!!! Wkurza mnie takie marudzenie!!!!! Czy to prowokacja, czy jeszcze sa takie miejsca na ziemi, gdzie obowiazuja takie poglądy. A może inne wlasnie maja to szczescie ze nie maja mężą? Narzekania rzeczywiscie do niczego nie prowadza, ale chyba od czegos trzeba zaczac, aby problem ma prawo do narzekania inny do bycia wkurzonym, a jeszce inny do bycia wkurzonym ,ze sie wkurzasz Widział w niej wartość lub swoje korzyści. To dlaczego teraz mąż się nie cieszy że wogóle ma żone i nie stara się z tej radości przysparzac jej jak najwiecej szczęscia Mam wrazenie,ze watek, poruszył bardziej inne kobiety, niz sama autorkę, która dawno juz tu nie K. edytował(a) ten post dnia o godzinie 09:42 konto usunięte Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Beata K.: Zastanowmy sie czy chodzi o to co zrobic aby maz widzial w niej wieksza wartosc. Dlaczego ona ma się starać, aby on był zadowolony? Z tego, co da się zauważyć po wypowiedzi autorki wątku, może stanąć na głowie i zaklaskać uszami, a druga strona pozostanie równie niewzruszona. Prawdopodobnie jedyna sensowna uwaga, jaka tutaj padła, dotyczy bazowania na poczuciu własnej wartości (jeśli zostało nadszarpnięte lub zniszczone, trzeba je budować z pomocą innych i bez opierania się na mężu) i budowaniu swojej niezależności. Może się nagle okazać, że dotychczas nieatrakcyjna żona, która zaczęła mieć własne życie, zyskuje nagle w oczach niezadowolonego. :) A poza tym sądzę, że temat jest już nieaktualny i możemy dywagować czysto teoretycznie (por. lista wypowiedzi autorki w innych wątkach).Ada Z. edytował(a) ten post dnia o godzinie 09:24 konto usunięte Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Ja bym się zastanowiła czy to nie jest jakeiś współuzaleznienie, jedynie przywiązanie. Jesli czujesz się z Tą drugą osobą źle, nie masz wsparcia i zrozumienia, a na dodatek nadmiernie się starasz aby ją zadowolić to nie jest dobrze. Pomyśl o sobie. Rob to co sprawia Ci przyjemnośc i nie uzalezniaj szczęścia swojego od drugiej osoby, od jego podejścia, traktowania siebie. Postaraj odpowiedzieć sobie jaka jest naprawdę sytuacja, rozważ czy wszystko dzieje się w porzadku, czy cos trzeba zmienić... Jakub K. Kadra Zarządzająca Bydgoszcz - Szef działu Logistyki BKT ... Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Krótko : Nie trać czasu dla tych,którzy nie mają go dla Ciebie . Podobnie moim zdaniem jest z miłością możesz bardzo Kochać ale jak druga stroną tego nie odwzajemnia to sama się katujesz i liczysz na cud że może się zmieni. Jeśli do tego dojdzie to może na chwile potem wszystko wróci na taki sam tor. Moja rada uciekaj życie jest zbyt krótkie by marnować je na takich ludzi i niszczyć się od środka To moim zdaniem masochizm. Piszę to na podstawie własnych doświadczeń ;) Powodzenia Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... J ak mozna sadzic z wypowiedzi autorki tego postu , w innych watkach, znalazła juz spsosob na dowartosciowanie sie ale dokladnie wbrew radom jakie padaja na tym forum. Trudno sie dziwic, kto z nas byłby sklonny zmienic swoje poglady o 180 stopni. Mąz jednak był bardzo potrzebny do tego dowartosciowania sie. Oby za jakis czas nie musiala zadwac pytan dotyczcych klopotow wychowawczych z dzieckiem. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... rozumiem bo mam tak samo + 2 dzieci dawniej płakałam w poduszke i uzalałam sie nad soba, teraz zmieniłam to -robie rzeczy dla SIEBIE, jego olewam, nie zwracam uwagi co powie, pomysli, ide SAMA DLA SIEBIE i dzieci do przodu. - wychodze czesto na basen, rano , wieczorem - kiedy mam czas jak wracam mówie niby do syna jacy faceci pływali zajefajni :) - jezdze na rowerze, juz nie czekam ze sobote spedzimy razem, zostawiam go z dziecmi, ja jade z innymi ludzmi - ide do kosmetyczki, stroje sie, staram sie fajnie wygladac choc czasem mi sie nie chce, ale żeby widział - spotykam ze znajmymi, zapraszam do siebie kolezanki - nie jestem smutna, nie jestem sama - zapisałam sie na kurs (cos zawsze mozna znaleźć) pokaż mu że nie jest centrum twojego wszechswiata a kredyt mozecie spłacac, mozecie mieszkac razem, daj sobie rok i sama siebie wyzwól robiac rzeczy o których pisałam wyzej, jesli po roku nie zadziala, zostaw go. Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Myslę,ze 90% problemów w zwiazku wynika własnie z niskiego poczucia własnej wartosci, nie zawsze tak jest,ze druga osoba je w nas zabija - bo gdyby ono było silne nikt nie mogłby go nadszarpnac a jesli nawet to chwilowo. Własnie z tego biora sie romanse że próbujemy w oczach innych odnaleźć ten zachwyt i zainteresowanie, ktorego nie mamy w związki tylko,ze to i tak jest iluzja dopóki sami w siebie nie wierzymy..a przecież w kazdym człowieku jest cos ciekawego, zewnetrznie to moga byc piekne włosy, oczy, figura etc etc etc a i wewnetrznie to moze byc charakter, ciekawa osobowosc..szkoda,ze tak wielu samych siebie tak nisko ocenia a jeszcze większa szkoda,ze uzalezniamy swoje szczescie od innych... Natomiast w tym konkretnym przypadku mam nadzieję,ze załozycielka zostawiła tego osła i to nie tylko dlatego,ze jej nie szanowal i nie akceptował - bez czego nie da się stworzyć zdrowego zwiazku ale tez z powodu całkowitego podporzadkowania sie komus kto nawet nie ma tych samych planów zyciowych bo sądze,że kwestia posiadania dzieci jest dosć..hm kluczowa i powinno się takie rzeczy ustalac na samym poczatku...Ten post został edytowany przez Autora dnia o godzinie 13:04 Monika J. Trener Umiejętności interpersonalnych Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Iwona G.: Kobieta powinna się cieszyć, że w ogóle ma męża. Skoro się z nią ożenił, to znaczy, że widział w niej jakąś wartość. Inne tego szczęścia nie mają i co mają powiedzieć?!!!!! Wkurza mnie takie marudzenie!!!!! Może podrzucę jakiś przykładzik dla sprawdzenia czy ta teza ma rację bytu: 1. Kobieta krzywdzona na tle emocjonalnym - Jaka byłaby recepta, że okaleczony człowiek odczuje satysfakcję i jakie musiałaby miec przekonania, by tłumaczyć swojego kata? W jaki sposób człowiek może odczuwać radość, kiedy podstawowe potrzeby nie są zaspokojone? (nawtet jeśli wynika to z jej niskiego poczucia własnej wartości). 2. Czy ludzie ZAWSZE wchodzą w związek małżeński z powodu dostrzegania wartości w 2 człowieku? Mi się ta teza nie potwierdza. Z punktu widzenia zawodowego słyszę, że kobiety boją się samotności, niektóre ze względów finansowych, mężczyźni niekiedy z powodu "bo chciała mnie, a inna nie- więc wziąłem". Jakby tak głebiej się przyjrzeć powodom, dla których niekiedy ludzie biorą ślub, to sprawy mają się nieco inaczej. Nie każdy niestety kieruje się wartościami, jakie widzi w 2 osobie. 3. Inne tego szczęścia nie mają - samego faktu małżeństwa? Czy przemocy emocjonalnej? 4. Marudzenie- zgłasza się kobieta, która zdecydowała się opowiedzieć o swoich emocjach, odczuciach i należy w takiej sytuacji odpowiedzieć coś z cyklu "no przecież nic się nie stało"? To nieco jak "kit z Twoimi uczuciami". Nikt nie lubi, gdy w rozmowie o ważnych dla nas sprawach, rozmówca nie potrafi się empatycznie odnieść do post został edytowany przez Autora dnia o godzinie 01:08 konto usunięte Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Monika J.: Iwona G.: Kobieta powinna się cieszyć, że w ogóle ma męża. Skoro się z nią ożenił, to znaczy, że widział w niej jakąś wartość. Inne tego szczęścia nie mają i co mają powiedzieć?!!!!! Wkurza mnie takie marudzenie!!!!! Może podrzucę jakiś przykładzik dla sprawdzenia czy ta teza ma rację bytu: 1. Kobieta krzywdzona na tle emocjonalnym - Jaka byłaby recepta, że okaleczony człowiek odczuje satysfakcję i jakie musiałaby miec przekonania, by tłumaczyć swojego kata? W jaki sposób człowiek może odczuwać radość, kiedy podstawowe potrzeby nie są zaspokojone? (nawtet jeśli wynika to z jej niskiego poczucia własnej wartości). 2. Czy ludzie ZAWSZE wchodzą w związek małżeński z powodu dostrzegania wartości w 2 człowieku? Mi się ta teza nie potwierdza. Z punktu widzenia zawodowego słyszę, że kobiety boją się samotności, niektóre ze względów finansowych, mężczyźni niekiedy z powodu "bo chciała mnie, a inna nie- więc wziąłem". Jakby tak głebiej się przyjrzeć powodom, dla których niekiedy ludzie biorą ślub, to sprawy mają się nieco inaczej. Nie każdy niestety kieruje się wartościami, jakie widzi w 2 osobie. 3. Inne tego szczęścia nie mają - samego faktu małżeństwa? Czy przemocy emocjonalnej? 4. Marudzenie- zgłasza się kobieta, która zdecydowała się opowiedzieć o swoich emocjach, odczuciach i należy w takiej sytuacji odpowiedzieć coś z cyklu "no przecież nic się nie stało"? To nieco jak "kit z Twoimi uczuciami". Nikt nie lubi, gdy w rozmowie o ważnych dla nas sprawach, rozmówca nie potrafi się empatycznie odnieść do tematu. Bajdurzenie pseudopsycho... itd. A te kobiety jęczące, że mają mężów brutali, to ich wina. Nikt im nie kazał się pobierać. Toż po to jest okres narzeczeństwa, żeby przyjrzeć się przyszłemu post został edytowany przez Autora dnia o godzinie 15:01 Monika J. Trener Umiejętności interpersonalnych Temat: Jak dowartościować siebie gdy mąż nie widzi we mnie... Czy powyższe słowa w jakis sposób rozwiążą problem według Pani? :) Ponadto w ciągu życia, trwania związku wiele może się zmienić. Na początku może być fantastycznie.. z biegiem czasu pojawiają się nowe sytuacje, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Nie wiesz co Ciebie spotka jutro, nie wiesz co będzie za 5 lat. Można planować, sprawdzać, analizować. Problem nie tkwi w przewidywaniu- lecz w tym, w jaki sposób ludzie sobie radzą w sytuacjach kryzysu (bądź nie radzą). Z trudem przychodzi mi skakanie po głowie osobom, które zwyczajnie wysiadają emocjonalnie. Ich potrzebą nie jest pozyskanie oceny dotyczącej tego czy sa głupie, mądre, naiwne, rozsądne, nierozsądne, czy to ich wina, czy nie - takie oceny niczego nie wnoszą. Proszę wyobrazić sobie, że ktoś Panią odwiedza w domu po remoncie. Gość zaczyna komentować, że paskudny kolor Pani wybrała do pokoju, że nie pasuje, że nie ma Pani gustu, jest Pani pozbawiona wyobraźni. Inna strona medalu - ta sama osoba powiedziała "Widzę, że zrobiłaś remont, długo na to czekałaś, cieszę się"- nawet jeśli kolor nie pasuje do gustu tej osoby- to nie ma przecież znaczenia!. Te 2 sytuacje pokazują jak działa ocenianie ze swojej perspektywy i jak działa zrozumienie przez przyzmat potrzeb drugiej osoby. Swoje rozważania opieram głównie na doświadczeniu zawodowym.. pracuję odkąd pamiętam z osobami z zaburzeniami psychicznymi. I mam świadomość tego, w jaki sposób funkcjonują. Są osoby, które automatycznie rozwiązują swoje problemy, ale są również takie, które tego nie robią z różnych przyczyn (co nie daje nam prawa do oceniania ich w róznych kategoriach). Czy jest jakiś sens podając stwierdzenie "to Twoja wina?". To zazwyczaj nieczego nie wnosi do życia osób, które nie są silne psychiczne. Raczej pogarsza ich stan. Jeśli chodzi o kwesię "przyglądania się", to korzystniejsze byłoby przyjrzenie się raczej sobie (autorki postu): - W jaki sposób podejmuję decyzje życiowe? - Jakie są moje wartości? - Na co pozwalam partnerowi? - Czym kieruję się podczas podejmowania decyzji? - Jak podjęte decyzje wpływają na moje życie? - Co sprawia, że odczuwam ból emocjonalny? - Co należało by zmienić, bym czuła się komfortowo w relacjach z ludźmi. To kwestia przepracowania samego siebie i pogłebiania samoświadomości. Pozdrawiam, post został edytowany przez Autora dnia o godzinie 20:26

mąż mnie nie szanuje druga strona medalu